tak myślałem że wątek angoli,jest nie w temacie...ale fajna rozmowa się wywiązała..ten dziadek co wzioł to maje pierwsze nsu 251,miał łzy w oczach,kupując go odemnie...mowi -chłopie,zdajesz sobie sprawe jakie koło historia zatoczyła,ja musze mieć ten motocykl,który był sprawdzony w trasie ,i w pełni sprawny..ja mowie chlopie..zdajesz sobie sprawe ile ja nad nim siedzialem,żeby to tak jezdziło...
musiał tylko nauczyć się odpalać z odprężnika..odnośnie ściągania części to jest masakra,ja na mocowania silnika do ariela czekalem ponad rok,i 2 razy płacilem w sklepie,dragonfly,w angli,bo powiedzieli że nie oplacony towar,sami sobie pobrali kase z mojego konta,bo podaje się nr.karty przy takich zakupach,po czym pojechalem do banku zablokować karte...taki numer..
odnośnie tego co pisal Enesiak,to ta bsa m33 jest tak pospolita że szok,po wojnie zmienili zawieszenia i z tym samym silnikem klepali dalej,natomiast ariel kh,jest już żadszy,a ajs t8,jest w polsce kilka sztuk zaledwie..
ale znalazlem kolegow z gorlic,ktorzy ściągają gotowe angliki,na chodzie ,z dokumentami,kupilem od nich bsa a10 tvinna 650,i ajs 500 18s..
jak pisalem,już w skrzynkach nic nie kupie,bo w garażu ,i tak zbyt duże pracuje...
