"Oryginalność" pojazdu.

Nasz "Hyde Park", czyli luźne pogaduszki okołomotocyklowe
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

No i teraz dla p.A zaczęły się schody i to wysokie. :lol:
- Koła, które dostał zregenerowane nie pasowały do chopperowej ramy po "naprawie". Bęben nie mieścił się w ramie przy ustawieniu koła w osi motocykla. Więc przesunął koło o 12 mm w prawo. Łańcuch trochę się wygiął, ale dał się założyć. :o
- Niestety osłona łańcucha już nie chciała się zmieścić, bo rurka widelca jej przeszkadzała. Zaproponował, żeby wyciąć osłonę w miejscu mijania się z widelcem. :o :o :o
- Kolejnym problemem był odbudowany (bardzo ładnie zresztą) wspornik pedału hamulca. Tyle tylko, że przyspawał go za bardzo z przodu ramy i dźwignia opierała się o kapę sprzęgła. Rozwiązaniem miało być wygięcie pedału (kupiłem oryginalny egzemplarz w bardzo dobrym stanie) i odsunięcie go na zewnątrz. :!: :!: :!:
- również górny wspornik zbiornika oleju został skopiowany i odbudowany, ale niedokładnie: wyszedł za długi i został przyspawany ciut zbyt do środka motocykla. Znowu znalazł rozwiązanie, którym miało być przespawanie studzienki z gwintem w zbiorniku. (Mam 3 zbiorniki i każdy identycznie nie pasuje do tej ramy, a do oryginalnej wszystkie trzy pasują. Taki zbieg okoliczności.)
c.d.n.
Załączniki
Pedał hamulca oparty o kapę sprzęgła. Osłona łańcucha wciśnięta do przymiarki.
Pedał hamulca oparty o kapę sprzęgła. Osłona łańcucha wciśnięta do przymiarki.
Osłona łańcucha "przygotowana" do wycięcia. Uratowana!!!
Osłona łańcucha "przygotowana" do wycięcia. Uratowana!!!
Wspornik ramy - przesunięcie względem studzienki zbiornika oleju. W miejscu kółka otwór w zbiorniku.
Wspornik ramy - przesunięcie względem studzienki zbiornika oleju. W miejscu kółka otwór w zbiorniku.
Ostatnio zmieniony wt 09 lis, 2021 1:08 pm przez pawelcen, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

C.d.
Jak już zacząłem to dołożę resztę, ale nie całą, bo wyszedłby dezyderat na miarę doktoratu. :cry:
-Kupiłem dwa uchwyty akumulatora: jeden indiański (trochę krzywy) i drugi oryginalny. Oba niestety były zbyt niskie dla "naszego geniusza". Rozwiązaniem było przespawanie i wydłużenie uchwytu. Na moje pytanie: skąd wezmę tak wysoki akumulator?. Odpowiedział, że mi przespawa i wydłuży. :lol: :lol: Ale chyba raczej :( :( Na moje veto wrócił do oryginalnej długości.
Jak znalazłem w ikonografii w Triumphach był stosowane dwie wielkości osłon przekładni sprzęgłowej. W większych modelach była o cal dłuższa, a więc i wyższa. Żeby nie robić dwóch wersji uchwytu, zakładano pod nie tulejki dystansowe dla mniejszych wersji silnikowych, a do tych większych pasowały idealnie.
- jak już pisałem pięknie poczernione elementy nie zawsze były gotowe do montażu. Takie rozpieraki szczęk hamulcowych były ładne, ale miały niedrożne otwory do smarowania. Musiałem je potraktować wiertłem, bo stary smar się zeskalił. Trochę je też obecnie zmodyfikowałem i zrobiłem rowek ok. 2mm przed krzywką, na który założyłem o-ring (rowek 1mm, o-ring 1,3mm). Takie dodatkowe zabezpieczenie przed przedostawaniem się smaru na szczęki.
- Montaż z reguły wygląda tak jak przy skrzyni biegów. Śruba zaciskowa regulacji długości łańcucha sprzęgłowego zastała przykręcona przy użyciu aż trzech stopniowanych podkładek. Może "tylko"? Przecież jeszcze jedna by się zmieściła! :lol: A oryginalną dużą (specjalna) gdzieś wcięło. :o

Chyba przerwę ten "festiwal oryginalności", bo jak zauważył Szmaja, będzie to "ORGINALNOŚĆ". A i ciśnienie niepotrzebnie mi się podniosło. :)
To tylko góra piramidy. Jak na wykopaliskach, każdego dnia odkrywam coś nowego i genialnego.

P.S. co do nieumienia złożenia prądnicy, chyba miałem rację, bo iskrownik z prądnicą był tylko zaciśnięty opaską, a koło zębate nie było przykręcone na osi iskrownika. Luźno sobie latało w obudowie. Żadnych uszczelnień też nie pozakładał; wszak to anglik i musi cieknąć. :roll: Dobrze, że stare uszczelki nie zostały wyrzucone, będą na wzór.
Załączniki
Podkładki pod śrubą regulacyjną naciągu łańcucha sprzęgłowego.
Podkładki pod śrubą regulacyjną naciągu łańcucha sprzęgłowego.
Wydłużony uchwyt akumulatora.
Wydłużony uchwyt akumulatora.
Udrożnione rozpieraki hamulca.
Udrożnione rozpieraki hamulca.
Ostatnio zmieniony wt 09 lis, 2021 1:30 pm przez pawelcen, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

Szmaja napisał:
kupił R35 z zanitowaną na baku i silniku nitami zrywanymi tabliczką
Tak samo robiły warsztaty remontowe po wojnie, ale zgodnie z rozkazem. No i nie na nity zrywalne. ;) Na zdjęciu tabliczka na pokrywie regulacji zaworów BSA M20 założona przez zakład REME w Hamburgu po jego remoncie w klasie I standardowej (całkowity).
Co nie znaczy, że obecne zakłady renowacyjne mają to naśladować! Popieram!
Ale jaka reklaaaama!!!
Załączniki
Plakietka po naprawcza z REME.
Plakietka po naprawcza z REME.
Pozdrawiam
Paweł
szmaja
Posty: 660
Rejestracja: pn 25 mar, 2019 7:56 am

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: szmaja »

Ha, na pokrywie rozrządu ok, ale centralnie na bloku silnika??A na baku(no jap...!!) druga! Za to przypomniało mi się jak robiłem Kaczkę, Urala poskładałem sam, ale w Kaczce zrobiłem tylko blacharek i trzeba było wyjechać za chlebem, poprosiłem przyjaciela znanego w branży machera od rusków żeby mi to zrobił-będę za 3 miechy zrobisz? Zapłacę ile trzeba nawet więcej tylko ma być dobrze? -Spoko!-I takie było spoko że zlał temat, robił innym a mnie koledze zrobił na szybko na kompletny odpier...l. Skrzynia się zacinała bo nie zauważył że na wałku odchodzi chrom i blokuje 1-bieg, nie maił czasu kupić oprawy żarówki do lampy to okleił taśmą czarna i wcisną na chama, miał zaszprychować koła na nowo to na stare założył nowe opony "bo nie wiedział", śruby za długie to podkładki dowalił i takie kwiatki naokoło. Silnik chodzi ale chyba i tak go rozbiorę bo sądząc po oleju nie przemył go dokładnie po szkiełkowaniu. katastrofa! Od tego czasu robię wszystko sam, idzie to wolniej ale tak jak pisze Adam, mogę se dać z liścia jak coś zwale, ale poprawie i nie odwale kichy. Bo nikt ci tak nie spier...auta jak dobry mechanik:)
piotreks
Posty: 108
Rejestracja: pn 17 sie, 2009 5:42 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: piotreks »

Chcesz mieć zrobione dobrze, zrób sam, a jak spierdolisz to będziesz poprawiał tak długo, aż będzie dobrze, bo inaczej sumienie Cię zagryzie i nie uśniesz wieczorem (mam tak). Zawsze tak było i będzie, musicie to zrozumieć w końcu... nikt waszych marzeń nie odbuduje, bo ten co się podejmuje za pieniądze to oszust, ten, który odmówi to uczciwy bo wie, ze się uczciwie nie da ....
Dla spokojności :) https://www.youtube.com/watch?v=3dMu9hGqVQg
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

Żelazny motylek, pamiętam. :D
Spokojność sumienia to pikuś przy bezpieczeństwie. Na zdjęciach sposób przykręcenia przedniej osi w widelcu.
- Śruba za cienka do otworu? Się ściśnie! Podkładka zbyt duża? Nieważne.
- A ta tulejka centrująca ośkę? Była niepotrzebna, więc znalazła miejsce w częściach szrotowych, które na szczęście oddał. Takie ludzkie Panisko ten pan A.
Znalazłem jedną i dorobiłem drugą wedle wzoru.
Załączniki
Luźna oś w wycięciu widelca.
Luźna oś w wycięciu widelca.
Widelec z tulejką centrującą.
Widelec z tulejką centrującą.
Pozdrawiam
Paweł
Awatar użytkownika
Adam M.
Posty: 324
Rejestracja: pn 23 lis, 2020 9:42 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: Adam M. »

Zaczalem sie zastanawiac czy nie latwiej byloby kupic w Anglii oryginalna rame do twego modelu zamiast meczyc sie z przerobka "czoperowej"?
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

Na pewno byłoby łatwiej, ale nie trafiłem jeszcze oryginalnego tyłu ramy.
Co do nowych indiańskich wyrobów, to mam o nich jak najgorsze zdanie. Wszak kupiłem już trapez. Krzywy w 3D. :lol: A może i cztery.
Pozdrawiam
Paweł
piotreks
Posty: 108
Rejestracja: pn 17 sie, 2009 5:42 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: piotreks »

pawelcen pisze: ndz 14 lis, 2021 3:19 pm Na pewno byłoby łatwiej, ale nie trafiłem jeszcze oryginalnego tyłu ramy.
Co do nowych indiańskich wyrobów, to mam o nich jak najgorsze zdanie. Wszak kupiłem już trapez. Krzywy w 3D. :lol: A może i cztery.
Hehe, ja kupiłem kosz i zabierak sprzęgła u Indian do BSA B33, syf ! jak bym nim w gościa rzucił... ty bym nie trafił... bo by krzywo poleciał :)
Napisz coś więcej o tym widelcu, daj foty, aż taka tragedia , że nie da się naprawić ? Pytam, bo oryginałów nie ma
Piotrek
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

No cóż, wszystko się da naprawić i zrobić po bożemu, ale ja za to badziewie zapłaciłem 465 Ł plus cło i VAT. Czyli jak za półwyrób to drogo. Dodatkowo nie wiadomo z jakiego materiału jest to zrobione. Jeśli z takiego samego jak koła łańcuchowe (https://www.youtube.com/watch?v=V2EDb8n8IgU) to już należy się bać. Odległości między osiami są nawet przyzwoite, ale spawanie już nie. Wszystko jest skręcone względem siebie; każda z pięciu osi jest zwichrowana. W efekcie koło stoi skręcone w prawo i jego oś nie jest pozioma. Całość trzeba na nowo rozlutować (mosiądz) i pospawać w jakimś przyrządzie (konduktorze). U indian trzeba jeszcze wziąć poprawkę, że jak ktoś zrobił zdjęcie, to jeszcze dziesięciu je wykorzysta w swoich anonsach, ale już z różnymi opisami. Mój miał być do modelu SW, a dostałem do modelu HW. Jest inny amortyzator i rurki nie są cieniowane. Mają jednakową średnicę i waży to chyba tonę. Więc materiał lichy, ale gruby. Dodatkowe braki to dziury/rzedzizny w odlewach/odkuwkach złączek i niechlujne lutowanie. Wszak jak się trzyma na ziemi rurki klapkiem i jeszcze lutuje palnikiem, to jest niewygodnie. ;)
Jedyne co warto kupować, to wszelkie gumy. Nie ze względu na precyzję wykonania, ale na piękny, stary zapach prawdziwej gumy. Jak za młodych lat. :D
Co prawda tylne podnóżki pasażera mają wspaniałą gumę, ale otwory montażowe są nagwintowane czymś i na jakiś wymiar. Bardziej przypomina to wyjście noża tokarki przy zbyt małym jego odsunięciu. I znowu pewnie da się to zaczopować na nowo przewiercić i nagwintować.
Wszak mówiłem, że to półwyroby, lub "produkcja w toku" :lol:
Załączniki
Taka mała dziurka. ALe prawidłowo kołkują złączki przed lutowaniem.
Taka mała dziurka. ALe prawidłowo kołkują złączki przed lutowaniem.
Pomalowany na kolor RAF. Przy symulowanym obciążeniu tak się układa.
Pomalowany na kolor RAF. Przy symulowanym obciążeniu tak się układa.
Taki piękny kupiłem.
Taki piękny kupiłem.
Pozdrawiam
Paweł
Awatar użytkownika
enesiak
Posty: 3471
Rejestracja: śr 12 mar, 2014 3:39 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: enesiak »

Czesc, jezeli 'cos jest nagwintowane czyms / na jakis wymiar' - to moze tam maja takie narzedzia do gwintowania, jak slynne 'klucze - do podkow', w ktorych jest 'skladany gwintownik stozkowy' ?
Przewaznie takich kluczy do podkow z gwintownikami - uzywano raczej w armii, do mocowania podkow koniom 'na wkrety', bo 'hacele cywilne' byly czesto gubione na drogach...
201, 251, 601 S, OS, OSL i inne...
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

Tam powinien być otwór 5/16"x26tpi. A otwór nie jest ani te 5/16" ani metryczny. Spiralne rysy wewnątrz otworu nie można też nazwać gwintem. :lol:
Kiedyś w zamierzchłych czasach, jak ludzie ściągali z Chin owerloki, to trafiłem w jednym z nich na śrubę z gwintem, która miała zmienny skok. Pewnie śruba się wydłużyła to i skok gwintu również. :o No i się wzięła koledze krawcowi urwała. Takie "cuda" potrafili zrobić, ale to musiała być jakaś "norma krawiecka" . :lol:
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

Nie odzywałem się od listopada, ale ze względu na prostowanie ramy mam duże opóźnienie. Dwóch zawodowców podjęło się wyprostowania, ale tylko jeden wziął ją do siebie. Po dwóch miesiącach oddał wyprostowaną co do milimetra. :lol: Co do milimetra była taka sama jak przed naprawą. Ale za to bez kosztów.
Jak to mówią: "Kazał Pan - musiał sam". No i dlatego tak długo to trwało, bo oprócz przemyśleń jak to zrobić i nie popsuć bardziej, to i wolnego czasu nie było za dużo. Najpierw wymyśliłem przyrząd do gięcia rur w ramie. Po założeniu przedłużek 2 metrowych i unieruchomieniu ramy do solidnego stołu udało się doprowadzić wszystkie wymiary do wzorcowych. Samo gięcie robiłem na zimno, bez niepotrzebnego grzania ramy.

Pokazuję ten sposób, bo może ktoś inny będzie miał podobny problem i może mu pomoże go usunąć.
Załączniki
Pierwszy krok to wykonanie krzywek z dotoczonym profilem rury.
Pierwszy krok to wykonanie krzywek z dotoczonym profilem rury.
Wstępne przymiarki i próby spowodowały wykonanie dodatkowych otworów regulacyjnych.
Wstępne przymiarki i próby spowodowały wykonanie dodatkowych otworów regulacyjnych.
Przyrząd do gięcia ramy gotowy do akcji. Kantówka o długości 2 metrów.
Przyrząd do gięcia ramy gotowy do akcji. Kantówka o długości 2 metrów.
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

Rama została przy prostowaniu dodatkowo przecięta, co ułatwiało jej gięcie, ale musiała być też dostosowana jej szerokość. Odcięte zostały uchwyt zbiornika oleju i osi pedału hamulca.
Teraz musiałem wymyśleć konduktor do spawania, żeby zabezpieczyć ramę przed zwichrowaniem.
Niestety nie mam urządzeń do spawania, dlatego skorzystałem z pomocy kolegi "Stefana".
Po spawaniu i uwolnieniu ramy z "dybów" na nowo pomierzyłem ramę i okazało się, że jest identyczna z wzorcową. Uchwyt zbiornika i wspornik pedału hamulca zostały odbudowane i wspawane we właściwych miejscach.
W tej chwili rama jest po oczyszczeniu i gotowa do malowania, ale jeszcze "dobieramy" odpowiedni kolor.
Załączniki
Rama w "dybach" widok od przodu.
Rama w "dybach" widok od przodu.
Rama w "dybach" widok od tyłu.
Rama w "dybach" widok od tyłu.
O tyle musiałem poszerzyć ramę. Dorobiony nowy uchwyt do zbiornika oleju.
O tyle musiałem poszerzyć ramę. Dorobiony nowy uchwyt do zbiornika oleju.
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

C.d. okryć po renowacji.
Na pierwszym zdjęciu z tego wątku widać egzemplarz częściowo złożony przeze mnie. Ponieważ geniusz mechaniki "musiał" rozebrać skrzynię, żeby wymienić łożyska (faktycznie miały luzy) to przy okazji trochę ją unowocześnił do dwubiegowej. :lol: "Coś do dupy, bo się zacina i nie działa" .
Udało mi się powrócić do stanu czterobiegowego. Problemem była źle założona krzywaka wybieraka; obrócona o 180 stopni nie pracowała właściwa częścią z rowkami pod zatrzask.
Druga skrzynia była w złym stanie, miała powyłamywane zęby i wyrobione łożyska. Po poszukiwaniach na angielskim ebayu udało się kupić wszystkie uszkodzone koła i łożyska. Pan "A" poskładał to do kupy i okazało się, że znowu "coś do d...., jest za ciasno i się kleszczy". Winnymi miały być dorobione tulejki wybieraka, które chodzą w rowku krzywki. Więc je poluzował tak bardzo, że teraz rolki wchodzą w rowek połową swojej wysokości. Po mojej weryfikacji okazało się, że luz był prawidłowy a winnym kleszczenia był luźno obsadzony (wyrobiony) wałek prowadzący wybieraki; po skasowaniu luzów prowadnicy w obudowie kleszczenie ustało.
Nowe koła zębate nawet nie zostały umyte ze kilkudziesięcioletniego smaru konserwującego i włożone do skrzyni, gdzie miały pracować razem z zardzewiałym kołem. Przez tą rdzę koła te bardzo ciężko się obracały. Po wypiłowaniu można powiedzieć, że praca jest akceptowalna. Okaże się w praniu. Ale tego kółka nie udało mi się kupić.
Załączniki
Nowe koło ze starych zapasów założone do skrzyni bez wymycia ze smaru konserwującego. Rowki olejowe nie drożne.
Nowe koło ze starych zapasów założone do skrzyni bez wymycia ze smaru konserwującego. Rowki olejowe nie drożne.
Kolejne tak samo. Otwory olejowe zaklejone smarem.
Kolejne tak samo. Otwory olejowe zaklejone smarem.
Jedno zużyte koło zostało, nie udało się kupić. Te nowe miały współpracować z nawet nie oczyszczonym kołem.
Jedno zużyte koło zostało, nie udało się kupić. Te nowe miały współpracować z nawet nie oczyszczonym kołem.
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

c.d.
Widoczny pręt był luźno obsadzony w obudowie. Był wybity, teraz już usztywniony.
Pod krzywkę z zębatką należy podłożyć podkładkę dystansową 1,5-2 mm grubości i tulejka wsunie się głębiej w rowek krzywki.
Załączniki
Tulejka prawie chce wypaść z rowka.
Tulejka prawie chce wypaść z rowka.
Ten luz został niepotrzebnie zmniejszony. Teraz trzeba podłożyć podkładkę dystansową.
Ten luz został niepotrzebnie zmniejszony. Teraz trzeba podłożyć podkładkę dystansową.
Pozdrawiam
Paweł
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

c.d.
Prosta rzecz - dorobienie nakrętki. Tylko niestety trzeba z reguły nowe części kopiować 1:1 z oryginału, bo często dzisiaj już nikt nie wie dlaczego konstruktor tak, a nie inaczej zaprojektował daną część. Takie poprawianie fabryki się nie sprawdza, a powoduje niepotrzebne problemy.
Tu pokazuję przykład jak nowa, niepotrzebnie zmodyfikowana nakrętka spowodowała kolizję dwóch części. Przez niewłaściwy kształt i zbyt dużą wysokość obcierała się o śrubę mocującą dźwignię wysprzęglika.
Obrobienie jej do kształtu identycznego z pierwowzorem usunęło problem.
Załączniki
Nowo dorobiona nakrętka, prawie jak oryginał, ale nie do końca.
Nowo dorobiona nakrętka, prawie jak oryginał, ale nie do końca.
Nakrętka po toczeniu identyczna z oryginałem.
Nakrętka po toczeniu identyczna z oryginałem.
W kółku zaznaczone miejsce obcierania nowej nakrętki o łeb śruby.
W kółku zaznaczone miejsce obcierania nowej nakrętki o łeb śruby.
Pozdrawiam
Paweł
Awatar użytkownika
enesiak
Posty: 3471
Rejestracja: śr 12 mar, 2014 3:39 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: enesiak »

Czesc, pewnie troche dluzszy popychacz, 'prawie jak oryginalny' - tez by 'zalatwil' sprawe, bo leb sruby moglby sie 'mijac' z nakretka ' o wlos'..?
W NSU S/OS/OSL z kolei - jest czasem problem z odkrecajaca sie nakretka mosiezna / kolnierzowa w deklu skrzyni, w ktorej jest z kolei [ w nakretce ] naciety 'lewy slimak' do trzpienia - wycisku, bo dzialajac w te sama strone [ lewa ], w ktora odkreca sie nakretka - powoduje jej luzowanie / odkrecanie [ oczywiscie - jak sie duzo i czesto jezdzi ]...
Spotkalo mnie to 'odkrecanie' kilkakrotnie, jak tez w kilku skrzyniach / pokrywach - mam te mosiezne nakretki 'skancerowane - dokrecane przecinakami', itp. - po prostu dawniej tez sie komus odkrecaly, luzowaly...
A nawet trafilem na taka przerobiona / dorobiona z 'odwrotnym gwintem / lewym'...
201, 251, 601 S, OS, OSL i inne...
Awatar użytkownika
Adam M.
Posty: 324
Rejestracja: pn 23 lis, 2020 9:42 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: Adam M. »

Dobrze ze masz zdrowie i mozliwosci zeby to wszystko robic, zakres niezbednych prac troche przytlacza. Specjalnie zabawa z rama.
Ja po doswiadczeniach ze swoja ostatnia BSA raczej juz nigdy nie bede sie pisal na odbudowe motocykla z luznych i niekoniecznie ze soba wspolpracujacych czesci. Wczoraj odwiozlem wszystkie graty BSA ktore mi zostaly do kolegi handlujacego czesciami, kupilem od niego kilka brakujacych drobiazgow i z ulga pozegnalem. Jezeli bede jeszcze odbudowywal jakis motocykl to tylko kompletny pojazd z jednego kawalka, jak moja poprzednia BSA, czy Trident.
Aha, nie wiem czy widzieliscie wiekopomny moment:

https://www.youtube.com/shorts/gDy-9t12agg
pawelcen
Posty: 1044
Rejestracja: pt 20 wrz, 2019 1:03 pm

Re: "Oryginalność" pojazdu.

Post autor: pawelcen »

pewnie troche dluzszy popychacz,
No właśnie? Po co dłuższy popychacz? Pewnie...? A może prościej zrobić tak jak wymyśliła fabryka. Lepiej nie kombinować, bo jak jedno zmodernizujesz, to na końcu coś nie pasuje i trzeba wracać do początku problemu.
juz nigdy nie bede sie pisal na odbudowe motocykla z luznych
Już taki mam charakter, że jak zacznę to muszę skończyć wbrew logice, ekonomii itd... nawet z luźnych części.

Adam gratulacje. Ładnie gada. Jak to mówił mój znajomy: "motor Impala - odpala"; miał Impalę. :D
Pozdrawiam
Paweł
ODPOWIEDZ