- Details
- Category: Dorabianie brakujących elementów
- Skrzydlaty By
- Parent Category: Warsztat
- Hits: 4057
Zespół przełącznika świateł i włącznika sygnału Bosch - opis adaptacji elementów od M-72 do NSU OSL
Problem odbudowy motocykli zabytkowych, wiąże się z poszukiwaniem brakujących części i zmierzaniu do odtworzenia oryginalnego stanu pojazdu. Poważną przeszkodą w dążeniu do celu są:
- brak dostępności, niektórych elementów;
- koszt zdobycia brakujących części;
- niedostępność replik lub koszt ich nabycia, niewspółmierny do wartości.
Jedyną szansą uzupełnienia pojazdu pozostaje praktycznie rynek replik, oferujący coraz bogatszy wybór części, coraz częściej bardzo dobrze dorobionych, ale nie zawsze. O ile zakup dobrej repliki polecam, o tyle zakupu przesadnie drogiej i tandetnie wykonanej repliki, nie. Co zrobić, w takiej - patowej sytuacji? Proponuje wyjście z sytuacji, poprzez zastosowanie rozwiązania zastępczego, które pozwoli na użytkowanie motocykla, dając czas na znalezienie oryginału lub zakup porządnej repliki.
W przypadku motocykli NSU modeli OSL istnieje poważny problem niedoboru osprzętu kierownicy, tzw. biżuterii. Zdobycie brakujących, oryginalnych elementów jest praktycznie, w obecnej chwili niemożliwe. Proponuję więc zastosowanie substytutu dla, widocznego na rycinie, przełącznika świateł i włącznika sygnału Bosch, stosowanego we wszystkich wersjach tych motocykli mniej więcej od roku 1936 r.
Przyglądając się katalogom motocykli NSU oraz częściom od innych motocykli pod kątem uzupełnienia nimi mojego eNesa, zauważyłem pewne istotne podobieństwa w zespole tzw. "Pozdnieje - Rannieje" i samego przełącznika świateł motocykla M-72, do przełącznika marki Bosch. I nic dziwnego, przecież osprzęt tego motocykla, sięga korzeniami do rozwiązań tej niemieckiej firmy. Na tej podstawie, opracowałem rozwiązanie, polegające na przerobieniu tegoż elementu, na imitację sterowania boschowego. Oczywiście rozwiązanie to dotyczy sytuacji, kiedy mamy lampę, przewidzianą do sterowania przełącznikiem po prawej stronie kierownicy. Punktem wyjścia jest zdobycie rosyjskiego kompletu sterowania na kierownicy oraz przełącznika właściwego umiejscowionego w lampie.
(Uwaga: Jeżeli jesteś posiadaczem i miłośnikiem motocykli M-72 i K-750, zaniechaj dalszej lektury!! Poniższy opis, zawiera drastyczne sceny wymienionej wyżej części od tych motocykli!!)
Nie jestem zwolennikiem przerabianiem oryginalnych części motocyklowych, zwłaszcza, jeżeli wiąże się to z ich nieodwracalnym uszkodzeniem, ale jak to ktoś kiedyś śpiewał: "..nie szkoda róż, gdy płonie las.." Dokładne podobieństwo obu konstrukcji widać po odwróceniu "Pozdnieje" przełącznikiem do góry i przełożenie na prawą stronę kierownicy. Dla porównania pokazuję jeden z rzutów obu części, dopiero na takim zestawieniu, widoczne są również różnice w konstrukcji obu zespołów. Ale w tym akurat przypadku istotne są podobieństwa, a nie różnice. Ogólny wygląd jest zbliżony i na tym bazuje mój pomysł, wykonania na tej podstawie zamiennika.
Podobieństwa to:
- identyczna jest średnica kierownicy (Ø 25 mm), do której przewidziane były oba zespoły;
- konstrukcja korpusu dźwigni przełączającej oraz przycisku sygnału jest taka sama.
Należy teraz wykonać cięcia, wzdłuż proponowanych przeze mnie linii. Niestety nie ma możliwości uzyskania bardziej przybliżonego kształtu, ze względu na to, że zastosowany materiał jest nie spawalny. Oczywiście zaproponowane cięcie po łuku, należy wykonać poprzez obcięcie zgrubne po prostej i wypiłowanie nadmiaru materiału do uzyskania zbliżonego kształtu.
Pozostaje jeszcze kwestia samej dźwigni (cyngla) przełącznika świateł, który należy wykonać samodzielnie od nowa lub wykorzystując częściowo rosyjski. Można zakupić też replikę tego elementu.
Dodatkowym zabiegiem, który należy wykonać jest zatarcie przepięknie odciśniętych napisów w języku wschodnim, przypominających bezlitośnie rodowód naszego urządzenia. Niestety są one, jak na złość, przeważnie głęboko zarysowane. Pocieszający jest fakt, że materiału w tym miejscu jest dużo oraz, że miejsce, w którym należy dokonać tego zabiegu, ostatecznie odwrócone jest do dołu - więc nie będzie drażnić oczu.
Po tych zabiegach uzyskujemy namiastkę poszukiwanego zespołu przełącznika, który idealny może nie jest, ale spełnia swoją funkcję oraz jest stosunkowo tani do wykonania. Pozwoli na pewno spokojnie doczekać czasów nabycia oryginału lub porządnej repliki.
Jak widać na zamieszczonym rysunku, obrazującym nasz "patent" w zespole kierownicy, przełącznik komponuje się dobrze w całości osprzętu.
A na pewno, mało kto się domyśli jego pochodzenia, widząc ten przełącznik na motocyklu w rzeczywistości i nie mogąc porównać, a zwłaszcza nie mając do czego porównać. Sądzę, że jest to małe, ale dopuszczalne szachrajstwo.
Czy warto podjąć się takiej przeróbki? - oceńcie sami. Opisane przeze mnie rozwiązanie na razie jest tylko teoretyczne, jednak zamierzam wprowadzić je niebawem w życie, o czym poinformuję. A może ktoś będzie szybszy i opisze swoje uwagi i spostrzeżenia w tej materii?