Baza 45 „Rotor Rajdu” była zlokalizowana w Ośrodku Waszeta koło Olsztynka. Odkąd pamiętam, organizatorzy mieli do „wyboru” 3 lokalizacje. Wybór tegorocznej był lepszy niż w zeszłym roku choć bardzo liczyłem na ośrodek, który był bazą rajdu 42 Rotoru (https://epiecki.pl/). Zapadł mi on w pamięć z uwagi na duże, słoneczne przestrzenie, park zabaw dla dzieci, nowe domki i jezioro ze zjeżdżalniami. Ta lokalizacja była idealna dla rodzin z dziećmi. Nie wiem czemu ale do samego końca byłem przekonany, że tam jedziemy co przekazałem dzieciom. Niestety rzeczywistość okazała się inna choć jak później się okazało nie było aż tak źle.

20230526 203135

Sam wjazd na teren rajdu był nad wyraz przyjemny. Pogoda dopisywała, dzieci w samochodzie się cieszyły a uśmiechnięci organizatorzy sprawiali wrażenie zadowolonych i wyluzowanych. Pomyślałem sobie, że to jakiś podstęp ale jak już przejechałem taki kawał drogi to szkoda się martwić.

Szybko zapłaciliśmy wpisowe, otrzymaliśmy materiały zlotowe i ruszyliśmy w głąb ośrodka w poszukiwaniu wolnego miejsca na rozbicie namiotu. Jadąc przez ośrodek czuć było spokój i zadowolenie wśród uczestników. Nikt nigdzie się nie śpieszył, każdy pozdrawiał każdego, uśmiechy nie schodziły nikomu z ust a motocykle powoli zapełniały miejsca pomiędzy domkami. Gdy rozbiliśmy namiot i zapoznaliśmy się wstępnie z sąsiadami,  podjechali organizatorzy na motocyklu. Grzecznie ale zdecydowanie zostaliśmy poproszeni o odstawienie motocykla na centralny park maszyn. Tutaj muszę powiedzieć, że idea centralnego parku maszyn jest bardzo dobrym pomysłem. Każdy z uczestników musiał bezwzględnie odstawić motocykl na wyznaczone miejsce, które było ochraniane przez wynajętą Agencję Ochrony. Miało to jeszcze jedną zaletę. Wszystkie motocykle zostały skumulowane w jednym miejscu przez co można było tam iść i pooglądać wszystko w jednym miejscu.  Muszę tutaj nadmienić, że organizatorzy prosząc nas o odstawienie motocykla zrobili to bardzo kulturalnie i jakoś tak „przyjemnie/ luzacko”. Nikt na nikogo nie warczał, nie krzyczał, tylko z uśmiechem wyjaśnił co trzeba zrobić. Od razu rzuciło mi się w oczy, że w tym roku organizatorzy wykazują jakiś taki spokój i dystans.

20230526 203135

Jako, że musiałem pilnować dzieci, poszedłem dość wcześnie spać. Noc minęła spokojnie i bez ekscesów. Nie było pijackich, nocnych jazd motocyklami po ośrodku, krzyków, hałasów czy burd. Ludzie integrowali się przed domkami albo przed centralnym ogniskiem. Można było podejść do każdego i się przysiąść. Poznać nowych ludzi i zawrzeć znajomości.

1 dzień rajdu (piątek) rozpoczął się o godzinie 9:00. Po odprawie wszystkie załogi zjawiły się na starcie i co minutę były wypuszczane. Trasa została przewidziana na pokonanie 160km co jest dość dużym dystansem ale i bardzo trafionym. Nie za mało i nie za dużo, jednym słowem w sam raz. Trasa, jak się później okazało, była zaplanowana bardzo ciekawie. Wiodła malowniczym drogami przecinając niewielkie wioski i miasteczka. Czasami szutrami wjeżdżaliśmy w lasy aby po chwili zatrzymać się na polanach gdzie zorganizowane był próby sprawnościowe i konkursy wiedzy.

Tutaj muszę zaznaczyć, że zostałem kolejny raz zaskoczony przez ekipę Rotoru. Jak każdy z Was wie, każda runda MPPZ musi zawierać próby sprawnościowe i konkursy wiedzy. Odkąd pamiętam próby zręcznościowe zawsze były skomplikowane i nie można było ich wykonywać z dzieckiem w koszu. W zeszłym roku cały czas musiałem się wykłócać z obsługą, że chcę wjechać na próbę z dzieckiem. Na nic zdawały się zapewnienia, że będę jechał powoli. Do części obsługi nie docierał argument, że zależy mi  na pokonaniu próby tak aby dzieciak siedzący w koszu brał udział i czuł się częścią Rajdu. W zeszłym roku, zgodnie z jakimiś regulaminami PZMot, wszystkie próby sprawnościowe musiał wykonywać wyłącznie kierowca motocykla. W tym roku organizatorzy dopuścili odstępstwo i dzieciaki w koszu mogły brać udział w próbach. Był to strzał w 10tkę! Dzieci były wniebowzięte, że walczą o punkty w konkursie i są częścią rajdu. Już po pierwszym PKPie moje dzieciaki chciały jechać dalej i rywalizować z innymi załogami rzucając piłeczkami do celu czy nawigując między słupkami. Kolejną rzeczą było uproszczenie slalomów między pachołkami. Osobiście nienawidzę skomplikowanych i wydumanych prób gdzie trzeba zapamiętać trasę. Z duszą na ramieniu jechałem od PKPu do PKPu bojąc się, że za chwilę trafię na taki slalom, którego nikt nie spamięta. Bardzo się cieszyłem, że chłopaki z Rotoru zaplanowali ciekawe i zaskakujące konkurencje, które były dla każdego a w szczególności dla dzieci. Musimy zdać sobie sprawę, że dzieci są następnym pokoleniem, które po nas przejmie rajdy i nasz złom.

20230527 115823 20230526 203135

Jak już wspominałem, trasa rajdu wiodła urokliwymi drogami przerywanymi co kilkadziesiąt kilometrów konkursami, poczęstunkami czy miejscami gdzie było coś do zobaczenia. Organizatorzy wpadli na świetny pomysł: Na całej trasie było kilka miejsc na których trzeba było trzymać zadaną, średnią prędkość. Dzięki takiemu prostemu zabiegowi ludzie nie szaleli aby zdążyć na czas i było bezpiecznie. Nie tworzyły się korki na próbach. Około godziny 17stej załogi zaczęły zjeżdżać na bazę rajdu. Nikt nie był wymęczony psychicznie konkurencjami ani trasą. Kolejny raz byłem zaskoczony spokojnym, luźnym i wesołym podejściem organizatorów do uczestników. Nikt na nikogo nie warczał, nikt nikogo nie strofował. Takie podejście wszystkim się udzieliło i trwało przez cały dzień. Pierwszy dzień rajdu minął zaskakująco przyjemnie. Cały czas gnębiła mnie myśl kiedy to się zmieni? W ciągu całego popołudnia i wieczoru wszystkie dzieci z całego ośrodka bawiły się razem biegając pomiędzy domkami.

Szczerze mówiąc, trochę obawiałem się kolejnego dnia. Na sobotę zaplanowano konkurs elegancji i próbę rajdowo terenową w Olsztynku. W zeszłym roku konkurs elegancji był koszmarnie nudny i męczący. Pół dnia spędziliśmy na jakimś betonowym placu w niewielkiej wiosce gdzie nic się nie działo.  Bałem się, że jako rodzic, nie opanuję znudzonych dzieciaków czekających na przejazd konkursowy. Organizatorzy znowu mnie zaskoczyli. Sam konkurs odbył się na placu zamkowym w Olsztynku, który był zlokalizowany częściowo na otwartym terenie a częściowo w parku pod murami zamku Krzyżackiego. Nikt się nie nudził ponieważ przewidziano kilka atrakcji. W pobliżu tego urokliwego miejsca były lodziarnie, plac zabaw oraz najciekawsza atrakcja czyli samochód z profesjonalnymi narzędziami warsztatowymi podstawiony przez sponsora rajdu. Sponsorzy nie robili problemów dzieciom na dotykanie i oglądanie narzędzi co zaowocowało kupnem kilku drobiazgów w ich sklepie internetowym. Wiadomo nie od dziś, że: „Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci..”. Sam konkurs elegancji również mnie mile zaskoczył. W odróżnieniu od tych z zeszłych lat, można było wziąć w nim udział całą rodziną pod warunkiem spokojnego przejazdu. Organizatorzy kolejny raz podkreślili, że Rajd jest również dla dzieci, które w przyszłości przejmą naszą.

20230527 115823

Po konkursie elegancji nadszedł czas na próby rajdowo terenowe na niedalekim lotnisku. Po dotarciu na miejsce zostałem po raz kolejny mile zaskoczony. Organizator ustanowił 2 strefy. Jedna była przewidziana dla dorosłych, gdzie można było się wyszaleć jeżdżąc w piachu wokół pachołków, a druga strefa dla dzieci. Dzięki temu zabiegowi rodzice mogli spróbować swoich sił w próbie terenowej a dzieci miały zapewnione konkursy zręcznościowe z drobnymi nagrodami. Popołudniem wróciliśmy do ośrodka gdzie czekał na nas wystawny poczęstunek na świeżym powietrzu a później bal komandorski na którym rozdano dyplomy i nagrody. Ostatnim rewelacyjnym posunięciem chłopaków z Rotoru było uhonorowanie wszystkich dzieci drobnymi upominkami i dyplomami „dla dzielnych pilotów” w poszczególnych kategoriach rocznikowych. Było to o tyle ważne, że dzieciaki poczuły się docenione i zauważone.

Podsumowując muszę stwierdzić, że w tym roku organizatorzy stanęli na wysokości zadania i stworzyli świetny rajd dla każdego. Szczerze mówiąc, bardzo się obawiałem, że będzie to niemrawy i krótki rajd z upchanymi na siłę licznymi konkurencjami. Organizatorzy w tym roku postawili na dobrą zabawę dla każdego. „Łowcy pucharów” mogli walczyć o punkty w Mistrzostwach Polski a rodziny z dziećmi dobrze się bawić. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie co najmniej taki jak ten miniony z 2023 roku.