Części składowe
Zgodnie z katalogiem części w skład łożyskowania wchodzą: oś fi12 z gwintem M12x1 (58 933), konus lewy (91 451), konus prawy (91 452). Z obydwu stron są takie same miski (91449) oraz koszyki (50 453), z których każdy zawiera po 8 kulek 5/16". Prawy konus jest unieruchomiony od środka wąską nakrętką kontrującą M12x1 SW17 o szerokości 4mm (48 827). Z zewnątrz konusy są dociśnięte nakrętkami specjalnymi z częścią walcową, które trzymają jednocześnie z lewej obudowę napędu prędkościomierza (59 498) poprzez podkładkę 27x16,5x3 (59 499) i tarczę kotwiczną hamulca z prawej (59 002). Przy czym lewa nakrętka jest na klucz 19 a prawa na klucz 22. Całość uzupełniają pierścienie dystansowe 45x39x3 (58 993) podłożone pod każdą miskę. Oś jest zamocowana do widelca za pomocą nakrętek M12x1 SW19 o szerokości ok. 11 mm (53 608) poprzez podkładki 22x12,5x3 (58 999).
Z prawej strony (od bębna hamulcowego) jest uszczelnienie filcowe zamocowane w piaście koła, dościśnięte moletowaną nakrętką i pracujące na szlifowanej powierzchni prawego konusa.
Należy przy tym zaznaczyć, że pomijając pierwsze roczniki 1932-33 w pozostałym całym okresie produkcji modelu 351/501 OSL (od nr ramy 871 464 i nr silnika 176 370) części składowe przedniej piasty były takie same. Katalog podaje, że wspomniana zmiana wprowadzona w 1934-tym dotyczyła tylko obydwu konusów i misek, a pozostałe elementy pozostały nie zmienione.
Jeśli chodzi o konusowe łożyskowanie tylnego koła (do momentu wprowadzenia osi przetykowej, łożysk maszynowych i odkręcanego bębna hamulcowego) to konstrukcja jest podobna, jednak wszystkie elementy są niewymienne z przednim kołem. Temat łożyskowania tylnego koła zostanie omówiony szerzej w osobnym artykule.
Przerabiać czy nie przerabiać?
Pozornie najłatwiej i najtaniej jest przerobić na typowe łożyska maszynowe dorabiając odpowiednią oś, tuleję dystansową pomiędzy łożyska i dekielki imitujące zakończenia konusów z zewnątrz. Nie było innej alternatywy w czasach, gdy nie było porządnych replik konusów i misek, a dostępne na rynku koła miały często zniszczone lub brakujące elementy oryginalnego łożyskowania.
Jako zwolennik pozostawienia rozwiązań fabrycznych tam, gdzie to tylko możliwe, namawiał bym obecnie do pozostawiania oryginalnego konusowego łożyskowania jeśli to tylko możliwe. Bywalcy bazarów motocyklowych wiedzą, że do nabycia są już od jakiegoś czasu przyzwoite repliki konusów i misek - czyli zasadniczych elementów. Dorobienia nieskomplikowanej osi, czy nakrętek nie powinno byc też żadnym problemem i kosztowną inwestycją (do łożysk maszynowych tez trzeba przecież skorzystać z usług tokarza). Kulki 5/16" są dostępne w każdej hurtowni łożysk i to groszowa inwestycja. Pewną zagadką są tylko koszyki do tych kulek. Pomimo dużego dostępnego asortymentu różnych "wianków" rowerowych nie udało mi się jak na razie znaleźć idealnego odpowiednika na 8 kulek tego rozmiaru i odpowiednią średnicę łożyska - więc jeśli ktoś ma jakieś gotowe rozwiązania w tym zakresie proszę o informację. Wydaje mi się, że w ostateczności można założyć "na smar" większą ilośc kulek bez koszyka.
Mam wrażenie, że oryginalne elementy łożyskowania sa wieczne. W moim kilkudziesięcioletnim motocyklu stan konusów, misek i wianków jest wręcz idealny. Ten przykład wskazuje, że jeśli jest właściwe smarowanie, do układu nie dostaje się woda i brud a luz jest odpowiednio i systematycznie regulowany to łożyskowanie to jest trwałe i pewne.