- Szczegóły
- Kategoria: Dorabianie brakujących elementów
- Spiker Przez
- Nadrzędna kategoria: Warsztat
- Odsłon: 3864
Oryginalna tylna lampka Bosch JN5 zwana potocznie "paluszkiem" to obecnie ekstremalnie rzadki okaz. Na szczęście od wielu lat dostępne są stosunkowo niedrogie kopie, w tym od polskich producentów. Za cenę nieco ponad 200 zł (za polski produkt) dostajemy ładnie wyglądającą z zewnątrz i mocno zblizoną do oryginału lampkę, w czarnym lakierze (jak w oryginale) lub chromowaną. Producent oprócz wersji na jednowłoknową żarówkę (jak w oryginale), przewidział też wersję na żarówkę dwuwłóknową (BAY15d, 6V 21/5W), przystosowaną do światła STOP - obecnie obowiązkowego, przynajmniej jeśli chodzi o pojazdy zarejestrowane "na tzw. białe tablice". Wyrób prezentuje się bardzo dobrze, i nawet "plastikowość" czerwonego szkiełka nie rzuca się zbytnio w oczy. Jedynym elementem, który od początku mi się nie podobał był oszczędnościowy prymitywny system styków doprowadzających prąd do żarówki, bazujący na toczonym tekstolitowym izolatorze i dociskanych sprężynkami stykach przylutowanych bezpośrednio do przewodów zasilających. W takim układzie przewody przyłączeniowe muszą poruszać się w odpowiednio luźnej tulei mocującej lampkę do jej uchwytu, co w przypadku trzech przewodów dla wersji ze STOP-em jest pewnym problemem. W oryginale przewody były zaciskane śrubkami w mosiężnych kołkach przyłączeniowych oprawki - właściwy docisk styków do żarówki nie był więc uzależniony od luzu przewodów. Postanowiłem poprawić ten element współczesnej kopii w kierunku oryginalnego rozwiązania ...
- Szczegóły
- Kategoria: Zloty i rajdy motocykli zabytkowych
- janusz potaczek Przez
- Nadrzędna kategoria: Imprezy
- Odsłon: 2644
W dniach 30.06 do 2.07.2017 odbył się w Nałęczowie (czyli "mieście przyjaznym pojazdom zabytkowym") 6 Rajd Motocykli Zabytkowych pod hasłem "Ruszamy na trakt, jak za tamtych lat". Już wcześniej, w roku 2016-tym brałem udział w 5-tym rajdzie na "małym kaloszu" i byłem pod dużym wrażeniem całości imprezy, więc i w tym roku w swoim skromnym kalendarzu wyjazdów musiałem umieścić wyjazd do Nałęczowa. Oto moja relacja widziana okiem uczestnika.
Motocykl objeżdżony, dotarty i wyregulowany już się gotował do wyjazdu ... I tak oto 30 czerwca w piątkowy poranek załadowaliśmy "kalosza" na przyczepę i po zapakowaniu dzieciaków i żony do auta ruszyliśmy w drogę. Około 6 godzin później, po całej gamie pytań "daleko jeszcze?", dobijamy w końcu do bramy Zespołu Szkół w Nałęczowie, gdzie umiejscowiono bazę rajdu. Zbyt wielu maszyn jeszcze nie ma, widocznie jesteśmy dość wcześnie, w zasadzie całe biuro i organizatorzy dopiero się rozkładają. Zrzucamy kalosza z przyczepy i jedziemy na obiad, podczas którego co rusz słyszymy nadjeżdżających kolejnych uczestników. Po powrocie do bazy widzimy, że już nieco więcej maszyn stoi w parku maszyn, są znajome twarze z poprzedniej edycji, no i oczywiście od razu zaczynają się "merytoryczne rozważania nad każdym egzemplarzem", opowieści o drodze na rajd - kogo zastała ulewa a komu się udało o suchych skarpetach dojechać. Trzeba się jeszcze tylko zarejestrować i przejść obowiązkowy przegląd techniczny.
Witamy na nowej stronie ... a w zasadzie kolejnej odsłonie strony istniejącej nieprzerwanie od lutego 2003-go roku.
Nagła konieczność wymusiła szybkie przenosiny strony na inny hosting. Dotychczas gościlismy na serwerze riders.pl, który niestety kończy swój żywot z końcem 2016 roku.
Przy okazji przenosin na nowy (płatny) hosting została podjęta decyzja o wykupieniu naszej własnej unikalnej domeny. Od teraz jest to nsu-riders.pl (zbieżność z poprzednim adresem strony nieprzypadkowa). To zapewni nam niezmienność adresu strony dopóki tylko będziemy opłacać domenę. Roczny koszt nie jest duży a zalet wiele, więc myślę, że było warto.